Louis nienawidzi randek i uważa je za głupie i tandetne, a Harry stara się zmienić jego punkt widzenia. Dlatego zabiera go na 10 magicznych spotkań i udowadnia, że szatyn się myli.
Spotkała go przypadkiem. Héctor wydawał się częścią tego miasta - pewny siebie, uśmiechnięty, jakby znał wszystkie jego sekrety. Nie potrzebował wiele, by zwrócić na siebie uwagę, ale to, co przyciągnęło dziewczynę, nie było jego nazwisko, o którym mówiła cała Barcelona. Było coś w jego spojrzeniu, jakby za uśmiechem kryło się coś więcej.