Mija już miesiąc odkąd dołączyłam do korpusu żandarmerii. Od początku wszystko szło mi "jak po maśle", do czasu przedarcia się tytanów przez jeden z murów. Wtedy bez pytania kogokolwiek o zdanie, z dnia na dzień wstąpiłam do zwiadowców, gdzie swoimi umiejętnościami zaimponowałam pewnemu, wyższemu ode mnie o 8 centymetrów mężczyźnie. książka przed korektą