Strażniczka Szafiru
  • Reads 95
  • Votes 6
  • Parts 5
  • Reads 95
  • Votes 6
  • Parts 5
Ongoing, First published Jan 27, 2019
Strażnikiem mogą zostać jedynie wybrańcy, których wybiera mistyczny kamień. Od wielu milionów lat ten zaszczyt dotykał samych mężczyzn, którzy przez to odnosili się pychą. Wybrańcy obdarzeni byli nadzwyczajnymi zdolnościami, które zostawały im odbierane, gdy w ich sercach rodziło się zło lub zawiść.  Każdego roku Strażnicy organizowali wielkie igrzyska, podczas których wyłaniali najsilniejszych mężczyzn, licząc na to, że jednym z nich będzie wybraniec, który pozna tajemnicę Szafiru. 

A gdyby tak kobieta doznała tego zaszczytu i zniszczyła wszelkie tradycje, które dotychczas stworzyli mężczyźni? 


Opowieść może zawierać drastyczne sceny spowodowane moją bujną wyobraźnią.
All Rights Reserved
Sign up to add Strażniczka Szafiru to your library and receive updates
or
#333władza
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Prawdziwa Luna cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover
Serce w Ogniu cover
To deny the route cover
Krwawy Książę cover
Miłość, smok i klątwa cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.