wicked witchcraft • Marvel
  • Reads 9,189
  • Votes 1,060
  • Parts 26
  • Reads 9,189
  • Votes 1,060
  • Parts 26
Ongoing, First published Jan 29, 2019
Niektóre siły rządzące wszechświatem nigdy nie powinny się spotkać.
Clea wiedziała o tym od urodzenia i nawet jeśli pakt zawarty przez jej rodziców chronił ją do tej pory, wiedziała, że złamanie go może doprowadzić do katastrofalnych skutków.
Dlatego nigdy nie chciała znaleźć się w Asgardzie.
Jedyne czego pragnęła za wszelką cenę zakończyć konflikt i wrócić do domu i do tego, co było jej przeznaczone od dziecka. Nawet jeśli miało to przynieść tylko większy chaos. 

◐
Zapraszam do mojego kolejnego FF ze świata MCU, które opierać się będzie na tej magicznej stronie uniwersum.

Okładkę wykonała - @MrocznaCisza   ♡
All Rights Reserved
Sign up to add wicked witchcraft • Marvel to your library and receive updates
or
#669loki
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
The Last Time / Rafe Cameron cover
More than love || Pedri cover
Obserwator cover
Vegas || Mata cover
Dance with me || Dramione  cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Two of Us [Thangyu 230 x 124] cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
♡~001x456~♡ cover

Boys Don't Cry

77 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."