Jestem Pluto, jestem malutkim szczeniaczkiem labladora. Moim wcześniejszym domem było pudełko w lesie....
*Pluto pov*
- Ale mi zimno... tęsknie za ciepłym kominkiem... Za mięciutkim legowiskiem, za dobrym jedzeniem... Ile ja bym dał aby być jak inne psy... - rozmyślał Pluto, aż nagle usłyszał czyjeś kroki.
*Kostya pov*
- Pudełko? W lesie? - szepnął i podszedł do pudekła.
*Pluto pov*
- Czyjeś nogi ?! - powiedziałem w myślach, wychyliłem delkatnie pyszczek i podniosłem go. Widziałem mężczyznę patrzącego na mnie, po chwili poczułem jak jego dłonie na moim tułowiu. Byłam tak szczęśliwy, że nie mogłem powstrzymać merdania własnego ogona.
*Kostya pov*
- Pies...W lesie?... - Zabrałem go do siebie był zimniutki... malutki piesek. Po kilku minutach byliśmy już w aucie, przykryłem szczeniaka swoją kurtką. Szczeniak odrazu zasnął.
*Pluto pov*
Obudziłem się w czyimś domu na miękiej poduszczę, przedemną stał ten mężczyzna.
- Jestem Kostya - powiedział do mnie, drapiac mnie za ucho.
- A ty będziesz... Hm...Pluto ! Tak będziesz miał na imię Pluto - wyciągnął coś z kieszeni i założył mi na szyję. Była to obróżka... Pewnego dnia, obudziły mnie krzyki i wrzaski, energicznie się podniasłem i pobiegłem w miejsce krzyków. Wybiegłem z pokoju Kostyi i pobiegłem do drzwi, z których Kostya wychodzi codziennie rano. Przeszłem przez drzwiczki zrobione dla mnie. Pobiegłem na dwór skąd dochodziły krzyki. Gdy byłem już na miejscu widziałem kobietę, którą szarpał i bił obcy mężczyzna. Podbiegłem i wbiłem moje zęby w jego nogę i zacząłem szarpać. Mężyzna skupił uwagę na mnie zaczął mnie kopać. W tym momencie podbiegła kobieta i pchnęła mężczyznę na ścianę, złapała mnie i uciekła...
____________________________________
Haj Pipul ♡! Oto moja druga książka. Na temacie Kostyi i Pluta. Myślię że wam się spodoba 😊😊.
Do zobaczenia w następnych rodziałach 😁