-Witaj Dalhio, nareszcie, po latach poszukiwań ciebie znalazłem - powiedział czarnowłosy, uśmiechając się szeroko do dziewczyny, która stała przed nim z otwartą buzią.
- Loki?- zapytałam drżącym głosem.
- Tak to ja. Przyszedłem po moją narzeczoną i przy okazji zajmę się Midgardem. Przydasz mi się.
-Chyba ci się ciś pomyliło, zerwałam zaręczyny i zniknęłam z tego świata, czy to ci nie wystarczyło, żeby dać mi spokój ?- westchnęłam, patrząc w ziemię.
- Myślisz, że o tobie zapomniałem? Możesz sobie zrywać zaręczyny z kim chcesz, ale podpisałaś akt małżeństwa - uśmiechnął się, taksując mnie wzrokiem.
Przestań.
- Nie jestem i nigdy nie będę twoją narzeczoną! - krzyknęłam, po czym spoliczkowałam go bez zawahania.
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam