Ja, Lunatyczka, praktycznie nie istnieję.
Codziennie rano budzę się w ciele innej osoby i żyję jej życiem dopóki znowu nie zasnę, a cykl nie rozpocznie się od nowa. Myślałam, że będzie to trwać wiecznie, ale się przeliczyłam. Jedno zwykłe popołudnie zmieniło wszystko. Nieszczęśliwy wypadek sprawił, że utknęłam w głowie dziewczyny, która desperacko pragnie odzyskać to co jej zabrałam.
Teraz muszę przypomnieć sobie kim byłam zanim zaczęłam praktycznie nie istnieć. Podsumowując - mam(y) przerąbane.