- Peleryna? - Diana nie ukrywała zdumienia. Popatrzyła na Andrę z niedowierzaniem. Wprawdzie pracę mieli dość niespotykaną, ale wszystko ma swoje granice. - W końcu halloween, nie? - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. Uśmiechnęła się mimo woli. Andra Dragan był zdecydowanie ekstrawagancki, bywał denerwujący i nieobliczalny i raczej nie lubiła z nim pracować, ale musiała przyznać, że nie sposób było nudzić się z nim. Pochodził z maleńkiej, zapomnianej przez Boga i ludzi wioski położonej w rumuńskiej części Karpat i twierdził, że transylwańskie korzenie zobowiązują. Ubierał się więc na czarno, unikał słońca i gdyby nie praca, najchętniej wystylizowałby zęby na wampira.Todos los derechos reservados