-Kiedyś istniała osoba na której mi zależało...-Powiedział ze ledwo słyszanym smutkiem w głosie.-Ona była kimś...Kimś innym od wszystkich hanyou, była mało szalona i sprytna.-Uśmiechnął się delikatnie.-Zawsze wymyślała jak wyjść z twarzą z niebezpieczeństwa, często mnie irytowała gdy nic nie mówiła i zachowywała się jakbym ja nie istniał. -Oooo...Jak ty traktujesz Inuyasha-sama'ę?-Zapytałam z ciekawością, nigdy nie spodziewałam się że Sesshomaru-sama był przez kogoś ignorowany. -Nie, ja traktuje go tak bo chcę. A ona... Ona traktowała mnie tak bo kochała spokój i zgłębiała się w myślach. Nigdy jej do końca nie zrozumiałem.-Pokręcił z niedowierzaniem głową.-Wszyscy wokół nie ignorowali mnie i zawsze choć trochę inaczej się zachowywali przy mnie, a ona nie lubiła takiego czegoś. Mówiła: "Że każdy zasługuje na szacunek i nie można się bać kogoś bo takie są plotki. Nie zdobędziesz mojego podziwu czy też strachu, gdy mi nie udowodnisz czego jesteś wart." -Wow... Walczyłeś z nią? -Nie-Zaśmiał się dziwnie-Była ranna, a ja z niewiadomych względów chciałem jej pomóc. -A czy... Kochałeś ją?-Zamilkł i popatrzył na niebo .............................................................................................. Mało tego jest na wattpadzie... Bo w większości ludzie albo nie znają Inuyasha, albo kochają inu...-_- Sesshomaru to wybitna postać!!! A ludzie czasem tego nie widzą ;-;