Mała dziewczynka siedzi sama na huśtawce. Jest upalny dzień. Na jej drobną twarzyczkę pada cień. Cień chłopca który pojawił się znikąd. -Muszę iść Mama czeka.. - Kim jest Mama ? -Zapytał zdziwiony chłopczyk. -Nie wiesz kim jest mama ? Skąd ty się urwałeś ?!-Powiedziała żartem sześciolatka. Chłopiec zupełnie poważny wskazał na niebo. *-Dziekuje ci za dziś. Do jutra Jiminie.-* Jimin nie pojawił się jednak ani nastepnego dnia, ani nastepnego lata, ale pojawił sie pietnaście lat później... 🔥🔥🔥