Jeźdźcy Apokalipsy i Boska Wojna

Jechałem z braćmi na naszych kochanych rumakach przez równinę Edenu. Nigdy jeszcze nikt się tak daleko nie zapuścił, a na pewno nikt kto zdołał o tym opowiedzieć. Zobaczyliśmy nagle duży budynek, zrobiony był on z granitu, wokół niego nic nie rosło. Wrota były zrobione z najczystszego złota. Oczywiście kogo wysłali bracia na zwiady ? Tak mnie zarazę witam w ogóle miło, że ktoś ten dziennik czyta. Wszedłem do aglomeracji rozejrzałem się. Szedłem cicho przez długie ciemne korytarze. Usłyszałem jakieś głosy. Podążyłem za dźwiękiem. Wychyliłem się zza rogu delikatnie. Nagle ten debil śmierć popchnął mnie do przodu, zresztą nie wiem jak się tam znalazł ale nie ważne. Kogo zobaczyłem ? Kurda bóg, lucyfer, diabeł hadesa, zeusa, posejdona, odyna, lokiego i heimdal, a do sali wszedł spóźniony anubis.
- anubis już zaczęliśmy ty spóźnialski krokodylu - powiedział bóg
- spieprzaj miałem sprawy z ramzesem
- dobra nieważne nie kłóćmy się - przerwał im lucek
- racja - odpowiedzieli jednocześnie
- a więc kiedy w końcu zaatakujemy Midgard ? - zapytał odyn
- gdy nastanie pełnia, siły nasze są wtedy najsilniejsze - odpowiedział diabeł
- zgadzam się nasze też - odpowiedział anubis
- a więc ustalone - zakończył heimdal
- jeszcze jedna kwestia, kiedy atak na azgard ? - zapytał lucyfer
- w tedy samo, nie będą mogli sobie nawzajem pomóc - odpowiedział loki
Nie wierzyłem w to co słyszałem. Dziewiątka bogów planuje rozpętać największą wojnę jaką widziało istnienie. Trzeba było szybko powiadomić ziemię oraz inne światy.

Czy jeźdźcy apokalipsy uratują świat przed chaosem i zagładą ? Czy bogowie różnych światów zjednoczą się aby przeciwstawić się dziesiąte ? Kto wygra ostatecznie całą Boską Wojnę ?