Biegnę z plecakiem w dłoni. Uciekam od mężczyzny, którego kocham. Mężczyzny, który jest ojcem moich nienarodzonych dzieci. Przeciskam się przez kontrolę bezpieczeństwa, podaję bilet dziewczynie siedzącej przed wejściem do samolotu.
Uśmiecha się do mnie. Sztucznie. Oddaję uśmiech i zabieram bilet z jej wyciągniętej dłoni, po czym biegnę do samolotu. To dziwne. Samolot jest pusty.
Odwracam się i go widzę. Adrian Donati, mój mąż, miłość mojego życia.
- Proszę, nie zatrzymuj się przeze mnie. - Mówi, wwiercając we mnie swoje szare oczy.
Rozglądam się. W moim mózgu miga lampka z napisem UCIEKAJ. Ale nie mam jak.
- Myślałaś, że uda ci się ode mnie uciec i zabrać ze sobą moje dzieci? - Mówi, wstając i zapinając swoją marynarkę.
- One nie są twoje. Straciłeś do nich jakiekolwiek prawo w momencie, gdy zostawiłeś mnie przy ołtarzu. Teraz są tylko moje. - Mówię, tracąc siły.
- Ah, mam do nich pełne prawo od dnia, kiedy moja sperma je stworzyła. I kotku, pamiętaj, że wciąż jesteś moją żoną. To nie jest koniec. - Powiedział, podchodząc do mnie. Zbyt blisko.
Przyciąga mnie do siebie i układa głowę w zgięciu mojej szyi, a gdy mówi, jego usta ocierają się lekko o moją skórę.
- Przestań ode mnie uciekać i wróć do domu. Narażasz swoje życie i dzieci. - Mówi, jakby to było takie łatwe.
Savannah Greene. Porywcza dziewczyna, która na własne oczy widziała śmierć swoich adopcyjnych rodziców. Jedyne czego pragnie, to dobrej przyszłości dla swojego brata, Jacksona i uwolnienia się od swojej agresywnej ciotki, Marii.
Adrian Donati. Władczy i kontrolujący mężczyzna. Jego wygląd sprawia, że kobiety padają przed nim na kolana. Dostaje to, czego chce, nie przebierając w środkach. A ponad wszystko kocha swoją firmę.
Gdy ta dwójka spotyka się ze sobą, wybucha między nimi fala pożądania. Usta jednoczą się, łamią serca i przelatują bluźnierstwa.All Rights Reserved