Czyli challenge jak nie pisać opowiadania, kiedy nie masz weny.
Alec i Magnus znają się całe życie. Całe oznacza tyle co całe. Dosłownie. Od zawsze. Wiedzą o sobie absolutnie wszystko. Są najlepszymi przyjaciółmi.
To nie wygląda jak przepis na epicki romans, prawda? A jednak!
Koniec wakacji tuż przed być może najważniejszym rokiem w życiu naszych milusińskich. IV rok college'u, po wakacjach spędzonych na jedzeniu u mamusi, imprezach i błogim wylegiwaniu się na plażach egzotycznych wysp, chłopcy wracają do swojego wypasionego apartamentu, na który nie stać przeciętnego studenta, ale huk z tym, mają wszystko! Tego roku do ich trzysypialniowego mieszkanka wprowadza się Jace, przyjaciel Aleca z czasów liceum. To w jego ramiona zrozpaczony swoim nieodwzajemnionym uczuciem (nigdy na głos nie nazwanym) ucieka Alec, kiedy nie może znieść widoku pięknego tyłka Magnusa.
Magnus nie jest z tego powodu zadowolony, ale co może zrobić? Księżniczka sobie życzy, książę jej to daje. To tylko rozpoczyna festiwal absurdalnych wydarzeń, które może, ale tylko może, doprowadzą do czegoś, czego każdy z nich pragnie.
Pochłonięty pracą JK nie spostrzega, że jego małżeństwo chyli się ku upadkowi. Tkwiący z nim w beznadziejnej relacji Tae-hyung pewnego dnia postanawia odejść.
Wtedy wydarza się wypadek i doznaje amnezji, zapominając wszystko co związane z JK'em. Ich małżeństwo w jego głowie przestaje istnieć.
JK postanawia ten fakt wykorzystać i odzyskać uczucie męża.
Czy przyzna się, że Tae-hyung chciał od niego odejść czy skorzysta z szansy na odbudowę związku nawet za cenę kłamstwa?