Minęły już trzy lata w tym zasranym sierocińcu, a ja nadal nie mogę wrócić do domu, a nie mogę wrócić wcześniej, bo rodzice dawno temu umarli w wypadku. Pamiętam, że musiałam się chować przed ludźmi, bo strasznie się ich bałam, no oprócz jednego. Był nim mój chłopak, zawsze mi pomagał, tulił mnie, dla innych był oschły lecz nic mi się takiego w życiu nie zdarzyło by to mogłoby go zmienić na takiego. Rok przed tym jak wyjechałam on zaczął ćpać i popijać kątami, a ja bardzo chciałam mu zawsze pomóc i prawie mi się udało. WŁAŚNIE prawie, bo byłam blisko, ale niestety policja mnie złapała. Szkoda, że mnie nie pamięta... W sumie to prawie się mu nie dziwię, sama nie pamiętam nic z jego wyglądu.
Witajcie, w opowieści pełnej miłości, akcji, zdrad itd. Mam nadzieję, że chociaż trochę spodoba wam się historia, którą nie długo napiszę, albo już napisałam (zależy kiedy czytacie).💙💧💙
Gorące pozdrowionka wam wszystkim, bayo!!! 🖤🌙🖤All Rights Reserved