Umarłaś. Zostałaś zabita i gdy się obudziłaś, otaczał cię chłód. Przeciekający przez całą twoją egzystencję, krzyczący; nawołujący do tego, żebyś coś zrobiła. Kierował wszystkie twoje myśli w stronę twoich ostatnich wspomnień; szerokich, zielonych oczu i huku wystrzału.
Nie zasługiwałaś na to.
Nie powinnaś umierać.
Zapłaci za to. Życiem.
Tylko... Czemu te zielone oczy płaczą?
Uwagi:
-Pierwsze kilka rozdziałów będzie... Ciemne z braku lepszego określenia (ale potem jest lepiej!)
-Będą przekleństwa (nie ma Bakugo bez przekleństw, ale pewno je troszku obgwiazdkuję)
-Gdyby ktoś się zastanawiał czemu użyłam "&", a nie "x"... No cóż, w tym opowiadaniu osiągnęłam apogeum braku romansów
-Jeśli dzieją się rzeczy z anime, w których nie zachodzi zbyt wiele zmian staram się po tym przejechać jak najszybciej się da (tudzież zapierdzielając niczym Iida)
-Poziom przemocy nie przekracza tego z czym spotykamy się w anime (trochę trudno przebić dzieciątko, które w bodajże drugim czy trzecim odcinku złamało sobie... Mniej więcej wszystko. Izuku x złamane kości otp)
-Momentami robi się poważnie (khę, khę, pierwszy rozdział to porwanie, więc no...), ale ogólnie jest całkiem miło i przyjemnie
-Żaden Kurogiri nie został zraniony w tworzeniu tego opowiadania. ŻARTOWAŁAM
-Znicz dla Aizawy, bo jego przeznaczeniem jest męczenie się z problematycznymi dziećmi [*]
-Bakugo dostaje w twarz (w przyjacielski sposób. Naprawdę! Obiecuję!)
Obrazek z okładki:
https://pl.pinterest.com/pin/509610514081888627/
(Nie mam bladego pojęcia kim jest autor, ale jeśli jakimś cudem to zobaczy i powie: Nunu, nie wyrażam zgody na użycie tego to zmienię obrazek czy cóś
Eng: If you are an author of picture and don't want it here then I'm deeply sorry and I'll delete it - more like it change but yeah, respect for creators. I came across it on pinterest and don't know who drew it but it's awesome my dude)