wpadam w ogień, który parzy mnie i spala, ale nigdy doszczętnie, spróchniałej duszy ogień nie tyka. jestem jak stare drzewo, które mimo że opada na ziemię, opiera się na konarze dawno już umarłego...to ono jest podporą przed upadkiem...Tylko ono trzyma go jeszcze przy życiu...All Rights Reserved