''Zamknęłaś oczy, leżąc na szpitalnym łóżku. Ostatnimi czasy tylko to byłaś w stanie robić. Nieuleczalna choroba zjadała twe nadzieje na jakiekolwiek jutro. Nie pozostało ci zbyt wiele czasu, jak mówili lekarze. Masz zaledwie szesnaście lat a wyrok śmierci już został wydany. Praktycznie każdy cię opuścił, poza najbliższą rodziną i jedną, jedyną przyjaciółką. Patrzysz z bólem na ich twarze wiedząc, że ujrzysz je po raz ostatni za dzień lub może dwa.
Pewnego jednak dnia, zamiast pełnego wyrazu współczucia twarzy, ujrzałaś najbardziej rozpromienioną dziewczynę o [K.W.P] włosach i tak bardzo mieniących się [K.O.P] oczach.
-Mam coś specjalnego dla ciebie! -powiedziała, pełna ekscytacji. Uśmiechnęłaś się blado, czego nie robiłaś od dawien dawna.
-Co to takiego? -zapytałaś, chcąc poczuć to samo, co dziewczyna. Była ci bliska a wspominanie waszych wybryków powodowało chęć przywrócenia tych emocji.
-Pamiętasz tą ''nawiedzoną'' staruszkę z naprzeciwka? Jak jej powiedziałam o tobie, to dała mi książkę i takie dziwne coś. Przeczytałam pierwsze strony i tak się wciągnęłam! Mówię ci, poczytajmy! -powiedziała, podając ci błyszczącą broszkę. Gdy wzięłaś ją w blada dłoń, poczułaś dziwne ciepło, zachęcające do dalszego trzymania przedmiotu. Zacisnęłaś nań palce i wsłuchałaś sie w głos przyjaciółki która zaczęła czytać.
-Świat, który rządzi się swymi prawami. Który zaprasza każdego, choć pełny niebezpieczeństw. Sto czterdzieści cztery gatunki humanoidalnych istot podzielona na pięć nacji w pięciu krainach trzech wymiarów. Żyją w zgodzie z naturą, choć konflikty są wpisane w ich krew. Jesteśmy oddzieleni od nich nieprzerwalną barierą, lecz i od tej reguły są obejścia. Jedna osoba na ich ćwierć eonu może się tam dostać, jeżeli ma klucz. Zamknij oczy, jeżeli nie jest pisane ci być tu z nami, a tam.
Słysząc słowa wstępu, ogarnęło cię