Jestem totalnie wściekły. Wychodzę z domu kierując się do mojego samochodu, po godzinie jazdy jestem na miejscu. Kieruje się pod adres który mi wskazała. Wchodzę do domu bez pukania, odrazu zauważam dobrze zbudowanego mężczyznę, który stoi odwrócony do mnie tyłem przy wysepce kuchennej. Już wiem, że to on. Zabije gnoja przysięgam. Podchodzę do niego bliżej odwracam go w moją stronę i wymierzam cios prosto w jego twarz. Mężczyzna zatacza się do tyłu po czym się uśmiecha. Po jego reakcji jestem jeszcze bardziej wkurwiony. Wymierzam kolejny cios tym razem w brzuch, on nie jest mi dłużny i uderza mnie z pięści w nos. Czuje jak ciepła ciecz spływa z mojego nosa. Po chwili wymierzam kolejne ciosy, aż mężczyzna upada na podłogę. Siadam na nim i dalej kontynuuje uderzanie go po wszystkich partiach ciała. Po chwili widzę u mężczyzny kilka ran oraz siniaków. Jestem jak w amoku. Nie mogę przestać. Nagle słyszę głos kobiety. Który tak doskonale znam. - Cameron zostaw go. Proszę cię! - mówi drżącym głosem. Po chwili odwracam się się w stronę kobiety, której po policzkach spływają pojedyncze łzy i odrazu wiem kto to. Rzucam jej pełne pogardy spojrzenie i wychodzę. Czyli to wszystko okazało się prawdą... Wróć do mnie, kochanie. Co mam powiedzieć, gdy ktoś mnie spyta ,,dlaczego nie jesteście razem?" Co mam odpowiedzieć, że mnie nie kochasz już? Że wejście do Twojego serca jest zamknięte głazem? Że miałem od ciebie rolę zabawki? A nas pokrył kurz?