[Fragment opowiadania]: -Nie, proszę, jeszcze nie - szepcze do siebie gorączkowo, rozglądając się po placu. Nie jest na to gotowa. Rusza biegiem między niskimi, ciasno stojącymi budynkami, zmuszając tym samym mężczyznę do przyspieszenia kroku. Wkrótce słyszy również kroki innych strażników. Lawiruje korytarzami utworzonymi pomiędzy domostwami, które zna od dzieciaka. Chce jak najbardziej wydłużyć obecną chwilę, odsunąć nieuniknione na jak najpóźniej, bo wie, co czeka na nią za murami zamku. Tak, to jest ten dzień, w którym ma poznać swojego przyszłego męża.