Bracia Duszy
  • Reads 177
  • Votes 43
  • Parts 16
  • Reads 177
  • Votes 43
  • Parts 16
Ongoing, First published May 07, 2019
Od tysiącleci Vrieskas podbija północną strefę wszechświata, przejmując rządy nad planetami i niszcząc te, które nie chcą poddać się jego woli. Taki sam los spotkał Landare, w roku zniknięcia księżyca, gdy król Landarian oddał koronę i legendarną Garudę tyranowi. Od tamtej pory wszystko się zmieniło. Najeźdźcy sprawili, że dawna kultura i honor wojowników popadają w zapomnienie. Nie pamiętają już o zewie księżyca i swojej prawdziwej naturze, stając się wojskiem Vrieskasa. Pod jego sztandarem podbijają kolejne planety strefy północnej, a z czasem także wschodniej i zachodniej.

Kaelas, wojownik klasy średniej, wraz z dwojgiem towarzyszy Kendappą i RM19 wyrusza na swoją pierwszą misję zleconą przez Vrieskasa. Musi podbić pustynną planetę, Harenosum, na której panuje wieczny dzień. Lecz nie spodziewa się, że to zadanie całkowicie zmieni jego dotychczasowe życie.
Książę Landarian, potomek ostatniego króla, okrzyknięty najwybitniejszym, młodym wojownikiem od czternastego roku życia podbija planety pod sztandarem Vrieskasa, pragnąc stać się najsilniejszym we wszechświecie, by położyć kres władzy tyrana i zdobyć koronę i Garudę, dziedzictwo królów.

Okładkę wykonała @ELfaba93
All Rights Reserved
Sign up to add Bracia Duszy to your library and receive updates
or
#60wojownik
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Jesteś Moja (Część 1 i 2) cover
Instytut dla Młodzieży Specjalnej || Roleplay || cover
Life Forever cover
SERUM cover
Zanim nastanie noc  cover
Czas na nas cover
MD komiks/Memy/Obrazki cover
Przypadek czy przeznaczenie? | Peter Parker cover
Nieidealna ✔ cover
Zapisane w genach cover

Jesteś Moja (Część 1 i 2)

55 parts Complete

fragment: ,,Ruszył w moją stronę, a ja się cofałam aż trafiłam plecami o ścianę. Nie czułam wielkiej radości, że wreszcie go zobaczyłam. Nie chciałam rzucić się mu w objęcia. Byłam śmiertelnie przerażona jak jeszcze nigdy w życiu. Nie tego się spodziewałam... Zdążył już podejść na odległość metra. Spanikowałam... Ale nie mogłam w żaden sposób zareagować. Miałam tylko przed oczami jego czarne oczy. Gdybym była psem to chyba zaczęłabym skomlić...straszne. Oparł dłonie na wysokości moich ramion uniemożliwiając mi ucieczkę. Nachylił się tak, że prawie stykaliśmy się nosami. Prześwietlał mnie tymi swoimi jak otchłań oczami chyba przez całą wieczność. - Jesteś moja." (planowana korekta)