- Może powinniśmy mieć jedno miejsce - mówi. - Po prostu zamieszkać razem. - Na głos to wydaje się być cięższe, po raz pierwszy, którykolwiek z nich o tym wspomniał. Harry wciąż jest do niego plecami, puszczona woda jest jedynym odgłosem. Louis chce powiedzieć coś głupiego jak 'tylko żartowałem' albo 'czekaj, nie to miałem na myśli', ale nie robi tego. Teraz, gdy wypowiedział to głośno nie chce zmieniać słów albo czegoś mieszać. Musi minąć jedynie kilka sekund, ale wydaje się to być całą wiecznością, nim Harry zakręca wodę i ponownie odwraca się do Louis. Przełyka i wzrusza ramionami. - Uch, tak, może. - Spotyka wzrok Louisa jedynie na chwilę, nim zerka na swój zegarek. - Powinniśmy wychodzić - mówi, wychodząc z kuchni. - Przyniosę ci kurtkę. Kontynuacja Wild Love