Niektórzy rodzą się, by dokonywać wielkich czynów. Od zawsze mają w sobie "to coś", jakby bogowie zaprojektowali ich do zmieniania świata. Piękne twarze, sprawne ciała, wbudowany na dobre kodeks moralny. No i oczywiście odpowiednie urodzenie. Bo przecież nie dobrze by było, gdyby tak wybitna jednostka przyszła na świat w byle mieszczańskiej rodzinie, prawda? A co z całą resztą? Siny Subercaseux, ani jej towarzyszy broni, nie przywiała do wojska żadna wzniosła idea. Kierował nimi głód, bezdomność, brak perspektyw na lepsze życie. Wojsko mamiło perspektywą stabilności, względnego bezpieczeństwa, a najlepszym obiecywało awans społeczny, niemożliwy do osiągnięcia w inny sposób. Nikt jej nie powiedział, że tacy jak ona nie zachodzą na szczyt. Tacy jak ona byli mięsem armatnim, masowo wysyłanym na śmierć przez mądrzejszych i lepiej urodzonych. Bo żadne z nich nie urodziło się wybrańcem. A co jeśli to właśnie im przyjdzie decydować o losach ludzkości?
29 parts