Od zawsze radziliśmy sobie sami. Nie mieliśmy rodziny, ale ją sobie stworzyliśmy. Nie byliśmy spokrewnieni, ale zajmowaliśmy się sobą nawzajem. Nie mieliśmy idoli, nie potrzebowaliśmy ich. Nie ekscytowaliśmy się bohaterami, nie baliśmy się złoczyńców. Wszystko popsuł moment, kiedy zaczęły się problemy z policją. Dlatego postanowiliśmy się przeprowadzić. I przyhamować trochę ze zwracaniem na siebie uwagi. Jednak podczas wakacji założyliśmy się, czy dam radę dostać się do wielkiego UA. Nigdy nie pomyślałabym, że coś takiego zmieni moje życie.