- Ja pierdole - warknęłam. - Wiesz w ogóle gdzie jesteśmy? Spojrzał na mnie jak na wariatkę. No tak. Skąd miałby wiedzieć? - To co teraz? - spytałam, próbując ponownie uruchomić komórkę. Nic z tego. No więc... utknęliśmy jakieś pięć godzin drogi autobusem od domu. Bez telefonu, z małą ilością pieniędzy i... z moim największym wrogiem. Zapowiada się ciekawie. Cassie wyjeżdża na obóz letni. Nie spodziewa się jeszcze, że spotka tam osobę, która zostawiła ogromny ślad na jej przeszłości. Jak ułożą się ich losy? Pisałam to mając niecałe 14 lat ;) Proszę brać z dystansem.