Odgłosy walki docierały do niego z oddali wraz z okrzykami tych, którzy oddawali życie za Asgard. Dla Thora byli wszystkim. Dla Lokiego jedynie tłem kłamstwa, którego sam również był częścią. Kłamstwa utkanego przez Odyna. Kłamstwa, które od zawsze dawało o sobie znać, uwierało i dręczyło, by wreszcie runąć wraz z powrotem Heli i obnażyć prawdę. A choć ta prawda była przerażająco gorzka, dzięki niej Loki po raz pierwszy poczuł, że mógł oddychać. Nie musiał już udawać księcia żyjącego w cieniu brata. Nie musiał być Bogiem Kłamstw. Nie musiał być niczym, czym Odyn kazał mu być. Pozostawało jednak kilka pytań, na które Loki musiał sobie odpowiedzieć. Kim w takim razie był? Kim chciał być? Czy powinien stanąć u boku Thora? I kim właściwie był dla niego Thor? Odpowiedzi postanowił szukać w przeszłości, która choć bolesna, teraz nabrała zupełnie innego znaczenia i przyniosła cień nadziei na lepszą przyszłość. Na okładce znajduje się kadr z komiksu Loki: Agent of Asgard #13.