"Chwilowo czas się zatrzymał, Hope zastygła w tej pozycji i patrzyła beznamiętmie w ciemność wyciągającą do niej swe brudne łapska spośród drzew. Zło chciało ją całą posiąść. Kucała i myślała, czy gdy ich zabije, ktoś ucierpi? Może to rodzina? Ona też miała rodzinę, ale przyszedł taki jeden i wszystko rozwalił. Już nie ma tej rodziny, więc nikt inny, kogo spotka, także nie będzie jej miał. To niesprawiedliwe, że gdy ona cierpi, inni żyją spokojnie, dlatego Hope pomoże trochę sprawiedliwości i zabije każdą rodzinę, która wplącze się jej pod nogi. Dla wyrównania rachunków. Chociaż wiedziała, że to nie wynagrodzi jej bólu, postanowiła spróbować..."