Jeongguk, po ciężkiej walce, balansując na granicy życia i śmierci, trafia do niewielkiej świątyni na skraju lasu, gdzie poznaje Taehyunga, kapłana, który osobiście wyleczył jego rany. Wojownik nigdy by nawet nie zwrócił uwagi na kogoś tak kruchego jak blondyn, jednak coś ukrytego głęboko w spojrzeniu zaskakująco jasnych oczu, każe mu zabrać chłopaka ze sobą i dowiedzieć się, co czyni go tak wyjątkowym. Bez względu na wszelkie protesty Kima, uprowadza go, chcąc odnaleźć w jego oczach odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie zadawał sobie każdego, spędzonego w towarzystwie Taehyunga, dnia.
Czyli o Taehyungu, który był zaprzeczeniem wszystkiego, w co kiedykolwiek wierzył Jungkook, i Jeongguku, który uczył się od Kima, że siła, to nie tylko ilość pokonanych przeciwników.
~~~
top!j.jk., bottom!k.th., bardzo prawdopodobny smut, sceny walk, najpewniej dosyć brutalne (a przynajmniej niektóre rozdziały, nie wiem jak będzie z resztą)
Pochłonięty pracą JK nie spostrzega, że jego małżeństwo chyli się ku upadkowi. Tkwiący z nim w beznadziejnej relacji Tae-hyung pewnego dnia postanawia odejść.
Wtedy wydarza się wypadek i doznaje amnezji, zapominając wszystko co związane z JK'em. Ich małżeństwo w jego głowie przestaje istnieć.
JK postanawia ten fakt wykorzystać i odzyskać uczucie męża.
Czy przyzna się, że Tae-hyung chciał od niego odejść czy skorzysta z szansy na odbudowę związku nawet za cenę kłamstwa?