Napawałam się twoją urodą. Twoim uśmiechem, dołeczkami w policzkach, oczami jak niebo i nosem, jakby idealnym. Patrzyłam na ciebie i cię pragnęłam, bardziej niż mojego chłopaka. Chciałam cię poznać takim jakim jesteś. Przykre w życiu człowieka jest jednak to, że potrafi się on zmienić i to właśnie, nie na lepsze. Mi natomiast przykro jest, że ze zwykłego "cześć" wypowiadanego codziennie rano na stołówce wyłoniło się moje osobiste piekło. Nie. Nie chodzi mi o to, że upadałeś zadurzając się narkotykami, czy upijając alkoholem. Chodzi raczej o to, że gdy cię uratowałam, ty zapomniałeś, przestałeś. A to było dla mnie największym piekłem. Życie razem, ale osobno.
1 part