-Nic nie wiesz - W końcu musiałam się trochę postawić. Chłopak spojrzał na mnie z politowaniem, a ja dobrze znałam to spojrzenie. -Ja nic nie wiem? Jesteś śmieszna - Syknął, nie siląc się na uprzejmości. -Nie, to ty jesteś śmieszny. Oskarżasz mnie o najgorsze, chociaż za cholerę nie zdajesz sobie sprawy, dlaczego to robię! - Krzyknęłam. -To może mnie oświeć - Zmrużył oczy i wstał z łóżka. Po chwili już stał naprzeciwko mnie. -Nie mogę - Westchnęłam cicho, patrząc w jego jasne oczy. Było mi przykro, ale nie mogłam nic zrobić. -I to jest powód, dla którego ci nie ufam.All Rights Reserved