Wiecie czego się boicie? A może myślicie, że nie boicie się absolutnie niczego? Jeżeli nawet to przecież nie wystraszy was zwyczajny tekst... Skoro tak to czy pozwolicie mi spróbować was wystraszyć jednym fragmentem? Tak, niczym więcej jak kawałkiem tekstu.
Jednak prosił bym o parę rzeczy do nadania klimatu, okey?
Po pierwsze podejdź do tego w miarę poważnie... Nie tchórz próbując uciekać śmiechem. W prawdziwym świecie śmiech Cię nie ochroni nawet przed głupim koszmarem.
Do tego czytaj nocą, w swoim pokoju, i zrób wszystko by nikt nie przeszkadzał.
I nie spiesz się. Na jedną noc wystarczy jedynie jeden rozdział i nie czytaj ich więcej, mimo że to często kuszące... To ważna zasada, bo od niej zależy ta historia.
Więc jak? Zaczynamy?