Polskie Historie aktualne (bądź nie bardzo)

Historia dziejąca się w roku około 2038 w świecie gdzie globalne ocieplenie nie stwarza zagrożenia, bo już sobie z tym poradzili. Zamrożono lodowce, wyspom nie grozi zatonięcie, powoli pozbywają się plastiku z mórz, delfinaria są zamykane i każde otwarte zostaje uznane za znęcanie się nad zwierzętami. Ale co z tym wszystkim ma Feliks? No właśnie nic. On za bardzo w tym czasie starał się nadrobić gospodarkę kraju i przegapił nawet odrodzenie się Prus, który dostał trochę ziemi z dołu Niemiec oraz trochę od Czech i nawet Austrii, którzy się nad nim zlitowali. Przegapił wizyty u psychologa Ivana, który starał się panować nad gniewem najbardziej jak umiał. Przegapił nawet naukę Taurysa, swojego przyjaciela, na temat pewności siebie wziętej od Ameryki. Nikt nie ma pojęcia jak to pomogło, ani jak z nim wytrzymał. Przegapił zmiany u trzech całkowicie różnych personifikacji na rzecz własnego państwa, ale czy to takie złe? W końcu udało mu się wyjść na prostą i pozbył się całkowicie dawnej depresji zdobytej przez wiele lat cierpienia. Choć sam nie zmienił się za wiele. Nadal zdarza mu się ubierać jak dziewczyna, lubi się rządzić, uważa, że wszystko co jeszcze nie grozi śmiercią (niskie ma kryteria jeśli o to chodzi) może być jeszcze używane. Do tego nawet dorobił się mini zoo w swoim średniej wielkości domku do którego mają się niedługo zawitać inne kraje Europy z racji tego, że pierwsze zebranie tego roku ma się odbyć właśnie u niego. Jest Styczeń i aktualnie okropnie się męczył z pozbywaniem się świątecznych dekoracji. Jednak co do tego ma tamta trójka? Nie zmienili tylko siebie, ale namieszają również w życiu Słowianina, który nawet nie spodziewa się przewrotu w domu spowodowanego szwaba, członka bałtyckiego trio, i rusa?