Czy faceci to kompletnie inaczej skonstruowana cząsteczka od nas? Dlaczego musimy tyle wycierpieć żeby zrozumieć. Czasami myślę,że kobiety są masochistkami, mają przed sobą fajnego kolesia,miły, wyrozumiały, super wam się razem rozmawia i spędza czas, ale i tak wybierze tego drugiego. Tego niewłaściwego, tego przez którego przepłacze wszystkie noce, utapiać będzie swoje smutki w lampce wina. A on i tak zniknie. Bez słowa. A ona i tak będzie go kochać całą sobą.
Nie wiem czy pisze to dla kogoś?
Czy dla samej siebie?
Wiem,że miłość jest beznadziejna.