Gdzie Rieux kłóci się w internecie z antyszczepionkowcami, Tarrou jest ambitnym przewodniczącym szkoły, Cottard popala marihuanę, a Grand płacze nad swoimi fanfikami.
Rambert ma ich wszystkich dosyć.
###
Zaczęło się od zdjęcia.
Przedstawiało mieszaninę ciepłych barw zlewających się w plażę o zachodzie słońca. Na tym malowniczym tle odznaczały się dwie chłopięce sylwetki - jedna bardziej masywna od drugiej, lecz obie czarnowłose. Chłopcy siedzieli bardzo blisko siebie, wręcz stykali się ramionami i wydawali się bardzo z tego faktu zadowoleni.
Cottard utrzymywał, że zrobił je sam i nie jest podróbką przerobioną w photoshopie. Rambert był w stanie w to uwierzyć tylko dlatego, że zdjęcie zrobione starą Nokią, w dodatku poruszone, odznaczało się jakością tostera. Mimo to, zanim cokolwiek zostało z tym zdjęciem zrobione, kilka razy upewniał się, czy jest autentyczne, zadając zirytowanemu Cottardowi bardzo szczegółowe pytania. Działał jednak bardziej z obowiązku niż z chęci - dziennikarski instynkt, który został w nim odkryty dopiero za sprawą orańskiego samorządu szkolnego, podpowiadał mu, że trzeba korzystać z okazji, zanim sensacja się przedawni.
Z powodu podejrzenia, że może się na nim znajdować przewodniczący samorządu, zdjęcie zostało ukradkiem opublikowane w "uczniowskim wydaniu" szkolnej gazetki. W zamierzeniu Ramberta, choć nie żywił on negatywnych uczuć w stosunku do żadnej z osób się na zdjęciu znajdujących, miało ono wywołać wielki skandal. W rzeczywistości jednak nikt nie czytał szkolnego szmatławca, dlatego artykuł o krzykliwym tytule CZY BERNARD RIEUX JEST GEJEM? przeszedł bez echa i nie zainteresował nikogo.
Poza przewodniczącym Jean Tarrou.
[basically high school au, można czytać również bez znajomości książki]
Kiedy Harry Potter zjawia się w Hogwarcie, jest zupełnie inny, niż wszyscy przypuszczali. Jest cichy, wycofany, nigdy nie podnosi głosu i nie szuka przygód, a wszystkie szkolne zwierzęta lgną do niego. Jaką tajemnicę skrywa i czy komuś uda się ją odkryć?