Aleksandra Tatar pomaga choremu tacie w prowadzeniu lokalnej drużyny piłkarskiej. Nie podejrzewa, że decyzja o dołączeniu do zespołu postawi na jej drodze tajemniczego Dagmara Szatana, którego jak na ironię od dziecka stara się unikać... ******************** Od początku wykorzystywał względem mnie dotyk. Mimowolnie wróciłam wspomnieniami do naszych spotkań na boisku. Pośród szarych kibiców wyróżniał się właśnie on - Dagmar Szatan. Chociaż spojrzeniem mógłby zabić, ma w sobie to coś, co przyciąga uwagę i sprawia, że pragnęłam poznać jego sekrety. I właśnie Pan Tajemniczy wybrał sobie mnie, jako swój cel. Gdy przychodzi na mecz, zawsze mnie zauważa. Siedzi w cieniu, nieustannie obserwuje, a gdy się tego nie spodziewam, muska opuszkami palców. Sunie po żebrach, udach, a z wyjątkową zręcznością dobiera się do mojej szyi. Jego dłonie zapętlają się wokół niej, by przypomnieć mi o jego istnieniu. Kiedy próbowałam oddać, spełniałam w ten sposób jego oczekiwania, by mógł z finezją kontynuować swoje gierki. Wie, że jest silniejszy i z premedytacją to wykorzystuje. Co więc mi pozostawało? Chociaż nie lubię, gdy ktoś dotyka mnie bez pozwolenia, te nasze igraszki trwają już jakiś czas, a on stopniowo przyzwyczaił mnie do swojej obecności. Kiedy tej gierki ostatnio zaniechał, wręcz brakowało mi rzeczonej zabawy. Jemu natomiast doskwiera pustka w postaci moich ciętych ripost. Ja atakuję słowem, on atakuje dotykiem. Nierówna walka?