Daniel ciągle próbuje ukryć swoją wyjątkowość, jednocześnie burząc własną samoakceptację z każdym dniem. Tymczasem chłopak, który codziennie siada obok niego w autobusie, po prostu włącza głośno muzykę w słuchawkach i nie zawraca sobie głowy rzeczywistością (choć czasem chciałby). Oprócz wspólnego przystanku łączy ich całkiem sporo i może by się o tym przekonali, gdyby tylko spróbowali się do siebie odezwać.