~~~ - Dlaczego akurat ja? - jasnowłosy ślizgon stał, na przeciwko lustra, wpatrując się w swoje odbicie. Nie wiedział już, kim jest. Podkrążone, czerwone od płaczu oczy, straciły swój dawny błysk. Zatracony w swych myślach, zapomniał o spotkaniu. O 17. Cholera, nie zdąży. Doprowadził się do porządku i popędził w stronę pokoju życzeń. Trochę zbyt szybko wpadając przez drzwi, zobaczył czekającego na niego Gryfona. Miał miotłę w ręce, a ubrany był w strój do treningu. Przecież to miały być korepetycje...