- Nigdy więcej mi tak nie rób! - wrzasnęłam w stronę chłopaka. - Nie masz pojęcia jak bardzo się martwiłam! - łzy samodzielnie wypłynęły z moich oczu. Wyglądałam jak jakaś idiotka. - Martwiłaś się? - zapytał nie dowierzając. - Jak miałam się nie martwić?! - zaczęłam uderzać pięściami w jego klatkę piersiową. - Mówili, że zginąłeś! - łzy coraz bardziej się nasilały. - Bałam się, że cię stracę... - dodałam ciszej. Jego dłonie zamknęły mnie w czułym uścisku, przez co moje pięści przestały go bić. - Jestem cały i zdrowy. Cieszę się, że tobie też nic nie stało. - wyszeptał do mojego ucha. Nie miałam odwagi by mu powiedzieć... !WARNING! Mogą pojawiać się różnego rodzaju błędy w pisowni. Opowiadanie jest moją wersją zdarzeń w Eldaryi, więc będą niezgodności z fabułą. W rozdziałach mogą pojawiać się przekleństwa oraz sceny +18, które będą oznaczane plusem przy numerze rozdziału.