Kiedy zapada noc lubię jeździć samochodem po ulicach miasta. Są opustoszałe, pogrążone we śnie. Tylko gdzieniegdzie można spotkać pojedyncze, lekko wystraszone osoby. Biegną szybko do domu, jakby wiedziały, że ten sam samochód mijający je po raz kolejny nie jest przypadkowy. Czują, że są elementem zła, mimo że wcale nie chcą być jego uczestnikami.All Rights Reserved