Dopasowane patronusy są oznaką bratnich dusz. A przynajmniej tak twierdzi Sharon Kelsey, jedna z przyjaciółek Lily Evans. Uważa, że jeśli dwaj czarodzieje to odkryją, nic już nie może ich rozdzielić, bo zwyczajnie są sobie przeznaczeni. To właśnie ta słynna prawdziwa miłość, o której opowiada tyle mugolskich baśni. Lily zawsze uznawała przekonania przyjaciółki za marzenia niepoprawnej romantyczki i podchodziła do nich z odpowiednią rezerwą. Do czasu, aż jej własny patronus stał się dopasowanym. Bo miłość, jak mawia Sharon, to najpiękniejsza magia.