- Jesteś freakiem - stwierdził pewnie opierając się jedną ręką o ścianę tak, aby zagrodzić okularnikowi drogę do sali biologicznej. - P-przepraszam - farbowany blondyn wywrócił oczami słysząc niepewność w głosie niższego od siebie chłopaka. Z jednej strony było to zabawne, a z drugiej żałosne. Tak, ten chłopak był z pewnością żałosny. - K-kim? - Freakiem - powtórzył unosząc do góry jedną brew. - Dziwakiem, świrem, geekiem? Ciotą, niezdarą, łamagą, kujonem? - Daruj sobie uprzejmości - mruknął odrobinę pewniej prześlizgując się pod ramieniem chłopaka. - Z dziwakami się nie rozmawia, czyż nie?