-Hej Wally - zagadnęła białowłosa , podczas gdy siedzieli na chodniku przed domem. Było już całkiem ciemno , a chłopak siedzący w świetle latarni odwrócił się w stronę starszej kuzynki - a co jeśli kiedyś przekroczę granicę ? - zapytała cicho siedząc na krawędzi między światłem latarni a ciemnością nocy - całe moje życie jest pogrążone w ciemności , co będzie jeśli się w niej zgubię ? Przez chwilę przyglądał się w milczeniu swojej kuzynce. Blizną na jej ciele. Chodź urodziła się by rozświetlać drogę innym ,ją samą otaczał mrok. -gdy ktoś z nas zgubiłby się w mroku pierwsza ruszyłabyś nam na pomoc rozświetlając drogę powrotną . W twoim ,życiu mimo mroku też jest wiele światła - powiedział wyciągając rękę by potrząsnąć jej ramieniem . Ramieniem które pokrywały blizny. -a co jeśli jest go za mało ? albo jeśli zgaśnie ? -Nawet jeśli coś się stanie , nie zapominaj że masz przyjaciół. Masz mnie . Jeśli kiedykolwiek zgubisz się w mroku ,to pamiętaj że my zawsze będziemy twoim światłem . Kuzynostwo patrzyło na siebie jeszcze chwilę w myśleniu . Potem twarz dziewczyny rozjaśnił wdzięczny uśmiech . Na jej otwartej dłoni zabłysnęła biała świetlista tarcza . Patrząc w gwiazdy uświadomiła sobie ,że kuzyn ma rację . Tak długo jak oni będą jej światłem nie zgubi się w mroku.All Rights Reserved