Wilk
  • Reads 367
  • Votes 46
  • Parts 3
  • Reads 367
  • Votes 46
  • Parts 3
Ongoing, First published Aug 29, 2019
Pewien chłopak miał wszystko. Duży dom. Pieniądze. Uznanie. Żył beztrosko, zajmując się jedynie znajomymi i własnymi przyjemnościami. Jednak pewnej niezwykłej nocy, ignorując przestrogi stróżów prawa, popełnił błąd. Błąd, przez który otarł się o śmierć, a jego życie diametralnie się zmieniło. Obarczony potworną klątwą, staje się częścią świata, o którym nie miał pojęcia. A w jego dotąd pełnym zabaw i sielanki życiu pojawił się cel. Ma zamiar powstrzymać to, co zniszczyło jego dotychczasowy ład, a w mieście sieje śmierć i strach. Lecz czy zdoła zapanować nad przekleństwem, jakie na niego spadło? Będzie mu dane ponownie stanąć przed potworem, który zrujnował mu życie i ponownie wymknąć się śmierci? A może zarówno on, jak i całe miasto są już stracone...

Uwaga! Występują krwawe, brutalne sceny oraz przekleństwa!

Okładka wykonana przez @Positive_Child
All Rights Reserved
Sign up to add Wilk to your library and receive updates
or
#280las
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
To deny the route II cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Demon Pact |PONOWNA PUBLIKACJA| cover
Krwawy Książę cover
Imperium Cienia cover
Popioły [ZOSTANIE WYDANE] cover
Złota Elita || Dziedzictwo #1 cover
Miecz Głębin cover
PÓŁ KRÓLESTWA - MIŁOŚĆ / SMOKI / WAMPIRY cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.