Byłam już na takich spotkaniach, delikatne kieliszki pełne szkarłatu wina, rozmowy i umizgi. W tym wszystkim nie znalazła bym nic interesującego, wierzcie mi.
Dopóki on nie przekroczył progu.
Kruczoczarne włosy, oczy koloru ciemnej herbaty, kształtne usta i spojrzenie pełne ukrytej pogardy.
Już wcześniej było o nim głośno na salonach, bardzo młody i ambitny dziedzic rodziny Darajio wzbudzał zainteresowanie każdego kto znał jego ojca Oscara, zasłużonego wojskowego i wspaniałego męża Anny której niejeden mógłby zazdrościć reputacji.
Z pewnością wyróżniał się, ubrany w biało - czarną szatę z dodatkami złota, trochę zbyt długą grzywką spadającą na prawe oko. Sala ucichła gdy stukot obcasów obwieścił jego nadejście.
Wstrzymałam oddech, śledząc jego ruch, poruszał się płynnie jednak z brakiem pewnej maniery, zachowywał się zbyt pewnie.
- Natalie - zwrócił się do służącej, stojącej obok drzwi - niech przyniosą trochę więcej wina dobrze?
Dusi.
Wtem, któryś z młodszych w którym rozpoznałam młodego księcia rodu Sivira podszedł do niego by się przywitać. Uścisk ręki nie obył się jednak bez uważnych spojrzeń obojgu młodych po czym Darajio odszedł od niego bez skrępowania sięgając po kieliszek wina ze stołu.
- Ciebie akurat nie miałem zaszczytu poznać - zaczął patrząc na Mnie - kim jesteś?
- Nie mieliśmy jeszcze okazji by się osobiście poznać - powiedziałam sztywno choć nie było to w moich zamiarach - nazywam się Alice Kirxie, miło Mi pana poznać.
Nie odpowiedział przez chwilę, patrząc na Mnie z pewną dozą nieufności i dystansu, po chwili jednak ukłonił się.
- Wybaczy Mi panienka brak manier - przeprosił - jestem Glen Darajio, wciąż jeszcze nie nawykłem do obowiązku głowy rodziny stąd popełniam błąd.
Choć w tamtej chwili nie wiedziałam, jego oczy staly się moimi, potem moje życie zmieniło się całkowicie.
Każdy drży na myśl o wyżynkach. Co roku sto młodych dusz zostaje poświęconych w imię przetrwania Krusji, oddanych na pastwę przerażających Dzieci Głuszy.
Nemiria jest pogodzona ze swym losem i wie, że czeka ją śmierć. Pragnie tylko, by nastąpiła jak najszybciej. Jednakże gdy w środku puszczy spotyka tajemniczego chłopaka o turkusowych oczach, okazuje się, że to co miało być końcem, staje się dla niej początkiem.
Lysander nigdy nie zaznał troski. Przeklęty od swoich narodzin, znienawidzony przez wszystkich. Był wyrzutkiem. Wzniósł nieprzeniknione mury wokół swojego serca i zdecydował się nigdy nikogo przez nie nie przepuścić. A przynajmniej dopóki pewnej nocy nie spotkał dziewczyny czekającej na koniec.
Trigger Warning: przemoc, wulgaryzmy, nagość, samobójstwo
Nowe rozdziały co sobotę
#1 w mitologiasłowiańska 23.09.2024
#1 w slavic 30.09.2024
#1 w adventure 01.10.2024
#1 w czytaniezaczytanie 06.10.2024
#2 w fantastyka (🥺) 15.10.2024
#1 w slowburn 16.12.2024
#1 w smoki 29.12.2024