"- Co dziś nowego? - pytam, zerkając przez ramię na Petera.
- W sumie przegapiłaś niezłą kłótnię - odpowiada, puszczając mi oczko.
- Kłótnię? Czyją?
- No zgadnij.
Kiwa głową w stronę Clinta i Natashy. Siedzą razem na kanapie, ale w jakimś pół metrowym dystansie i grobowej ciszy.
- Nie znoszę cię - burczę, wyciągając z kieszeni pięć dych.
Peter przejmuje je z uśmieszkiem, dorzucając:
- To było do przewidzenia. Ostatnio zerwali po trzech miesiącach, więc z poprzednich parunastu razów można łatwo obliczyć, że tym razem to wyniesie... To znaczy, trzeba wziąć pod uwagę jeszcze czynnik niepewności i...
- Syneczek tatusia - kwituję, a Stark unosi na nas wzrok znad blatu barku. - Jesteście jak dwie krople wody. I przez to mój portfel coraz bardziej chudnie.
- Twój pech, mój zysk - szczerzy zęby w chytrym uśmieszku. - Ale wiesz... Zawsze... T-to znaczy, jakbyś chciała... Mogę ci za to postawić kawę."
Książka może zawierać treści 18+. Nie mówię, że często, jednak czytasz na własną odpowiedzialność.
To tyle ode mnie!
Miłej lektury 😂👍
"You're different from what I expected," she said softly.
"How so?" he asked, glancing at her.
"I don't know," she replied, searching for the right words. "You just... have this way of making people feel like they matter. Even here, in this... nightmare."
He was quiet for a moment before responding. "You matter, Y/n. Don't forget that."
OR
Y/n wakes up in the deadly Squid Game, surrounded by strangers and fighting to survive. What she doesn't know is that the mysterious Frontman is watching her every move through the cameras- and she's caught his attention.