- Doktorze, Paul i Kate są w stabilnym stanie, ale tamten chłopak... - Wiem, w jakim stanie jest Mark, Megan, ale dopóki się nie wybudzi nie da się nic z tym zrobić. - Jest Pan pewien? - Nie mogę być bardziej... - Tak mi przykro z powodu Pańskiego... W tym momencie do gabinetu wybiegł student, na oko 20 lat, od roku na stażu w szpitalu im. Harneja. - Mark się obudził! - wrzasnął i pobiegł spowrotem do sali pacjenta.