Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy nie chciałam widzieć już nikogo więcej. Od tego momentu patrzyłam na świat przez pryzmat jego szczęścia. Ciągle słyszałam dźwięk jego muzyki. Przeczył wszelkim zasadom, ideałom. Stał się moją własną definicją piękna. Zapamiętałam każdą sekundę naszej historii, a myśl o nim pozwala odnaleźć mi powód do wstawania każdego ranka. Kolory nigdy nie nabiorą już dawnej intensywności, a moje serce nie będzie biło w rytm miłości. Ta opowieść nie jest ani dla Ciebie, ani dla mnie. Jest podziękowaniem, hołdem i upamiętnieniem promyka słońca, które nigdy nie zaświeci już dawnym blaskiem.
1 part