❝- Więc ty też miałaś zły dzień? - popatrzył na nią jeszcze zdenerwowany i pobladły odgarniając swoje dłuższe włosy do tyłu. - Najgorszy... - odetchnęła posyłając mu krótki, słaby uśmiech, bo tylko na taki było ją stać w tej chwili.❞ Pochodzili z dwóch, zupełnie różnych światów. Połączyły ich za to wspólne tragedię, które doprowadziły do ich, jakby się mogło wydawać, przypadkowego spotkania. Jeden uśmiech, jedno spojrzenie, jedna idea i brak czegokolwiek do stracenia. Chcieli zakpić z tego paskudnego miasta i nieczułych, okrutnych ludzi, tak jak oni wcześniej zakpili z nich samych.