Próbowałam być silna. Nie wyszło. Próbowałam być nieosiągalna. Nie wyszło. Chciałam stworzyć ideał siebie. Nie wyszło. Nikt nie miał poznać mnie, mojej historii. Nikt nie miał wiedzieć kim jestem. Kim jestem naprawdę. To niestety też się nie udało.
A to wszystko przez tego idiotę, który wbrew swojej i mojej woli, wtargnął do mojego świata. Zwinne przeskoczył przez mur, który tak starannie budowałam przez tyle lat. Z resztą on też legł w gruzach. Problem tkwi w tym, że jedyną osobą, która postanowiła pomóc mi się odbudować, był ten właśnie osobnik.
Jego oczy. Jego zapach. Jego szorstkie dłonie.
Stałam się uzależniona, a uzależnienia trzeba leczyć. Tylko... Ja chyba wcale nie chciałam.