[ ᶻᵃᵏᵒⁿ́ᶜᶻᵒⁿᵉ ]
Jimin miał zaplanowane życie, wymarzoną małżonkę oraz posadę w firmie po ojcu. Wydawałoby się, że przyszłość ma idealną, jednak wszystkie te decyzje były podjęte przez jego rodziców, a nie przez niego samego.
Pewnego dnia, kiedy wszystko wokół zaczęło przytłaczać Jimina i pozbawiać go nadziei na normalne życie, przez nieumyślną sytuację, chłopak pozbawił życia niewinną i bezbronną osobę. Jedna przelana gorzko krew, ale zamiast wyrzutów sumienia i rozpaczy, chłopak poczuł jak stres opuszcza jego umysł.
. . .
Yoongi od początku nie miał ambitnych planów na życie i od małego sprawiał kłopoty swoim rodzicom. Dlatego też nikt nie zdziwił się gdy chłopak zszedł na złą ścieżkę, a po jego dłoniach spłynęła krew.
Nie ma się co dziwić... Ojciec pił, a matka zmarła pod wpływem choroby, gdy chłopak był dzieckiem. Nikt nie pomógł jego rodzinie, nikt nawet nie przejął się ich losem więc dlaczego Yoongi miał wierzyć że ludzie są dobrzy?
...
A co jeżeli dwóch, poszkodowanych przez los morderców, całkowicie przypadkiem spotka się niefortunnie w tym samym momencie, podczas obrabunku?
. . .
Zimny spust przejechał po drobnym udzie blondyna.
- Co za ironia losu... - wymamrotał pod nosem chłopak - spotkałem cię przypadkiem - dodał, a ich wzrok się skrzyżował - a teraz? Nie mógłbym bez ciebie żyć... - wyszeptał tak cicho, jak gdyby było to grzechem. Następnie przeczesał dłonią swoją szarą grzywkę, po czym zbliżył swoją twarz do tej młodszego.
- A więc, gdybym jutro odszedł to beze mnie umrzesz? - zapytał , patrząc mu prosto w oczy. Chłodny metal dotykał jego rozgrzanej skóry, przez co chłopak dostawał dreszczy, mimo wszystko on w tym momencie skupił się wyłącznie na starszym.
- Tak.
W opisie pomagała @_Devil_Desire
Valentina w wieku 16 lat przeprowadziła się z Lynwood do Los Angeles.
Pewnie zapytacie dlaczego? Mianowicie, przez tak zwanego stalkera. Dziewczyna była w nieodpowiednim miejscu i czasie. Od tego czasu dostaje tajemnicze listy i bukiety swoich ulubionych białych róż. Po pewnym czasie jej ojciec znalazł jeden z listów, o których miał się nie dowiedzieć. Dziewczynie znów mocno się oberwało. Po tym ojciec dziewczyny zarządził przeprowadzkę zważając na swoją reputacje. Dziewczyna nie miała nic do gadania, bo wiedziała że jeżeli tylko spróbuje się sprzeciwić, mocno oberwie od ojca.
Takim sposobem Valentina znalazła się w Los Angeles. Jej ojciec został tu jednym z najlepszych prawników. Stał się jeszcze bardziej wymagającym od swojej córki, a i tak był wcześniej już bardzo wymagający. Od przeprowadzki minęły dwa lata, przez ten czas nic związanego z jej stalkerem się nie działo. Valentina miała cichą nadzieje, że to wszystko się skończyło i że to wszystko, to tylko przeszłość. Jednak jej cicha nadzieja znikła, gdy pewnego dnia po powrocie do domu, na biurku w jej pokoju znalazła list bez nadawcy i bukiet jej ulubionych kwiatów.
Dalszych losów bohaterów dowiecie się już niedługo😊
(Oczywiście nie jestem jakąś wybitną pisarką, a ta książka to tylko moja wyobraźnia., więc mogę popełniać błędy za które z góry przepraszam.)