Początek Końca miał swoje miejsce tu - swojskie, polskie ziemie spłynęły krwią. Powietrze przeżarte odorem śmierci i palonych ciał, rzeki brązowe od spływającej krwi, a w tle oni - grupa ludzi, która miała albo dużo rozumu, albo dużo szczęścia, aby nie podzielić losu swoich pobratymców - aby nie stać się trupami z różami zamiast serc. Połączyła ich walka o przetrwanie, o swoje własne serca. Pomiędzy żywymi i martwymi stał ktoś jeszcze ktoś, kto był za to odpowiedzialny. Koncern farmaceutyczny, gotowy na wszystko, aby ich tajemnice nie wyszły na światło dzienne.
1 part